Jak to jest, że każdemu się udaje, tylko nie mi? Czemu akurat mi się takie coś dzieje? Czego nie dotknie, to zamienia się w złoto. Wszystko dzięki poprzednim porażką.
Niby porażka, a jednak sukces
Czy porażka, to faktycznie jest porażka?
Jak by się tak zastanowić, to tak naprawdę w życiu nie ma porażek. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od Ciebie i Twojego podejścia do tej sprawy.
Co konkretnie mam na myśli?
Chodzi mi tutaj o to, że „porażkę” można zamienić w jakimś stopniu w sukces. W stu procentach nie, skoro twierdzisz, że plan, który miałeś zaplanowany „nie wypalił”, ale na pewno jakaś część planu się udała, ale gdzieś po drodze coś nie poszło po Twojej myśli.
Odpowiednie wnioski
Jeśli już poniosłeś jakąś „porażkę”, to wypisz sobie zadania, które poszły po Twojej myśli i możesz wykorzystać je w przyszłości, w kolejnych planach, które czekają na realizację.
Prócz takich spraw, warto też wypisać sobie, ale najlepiej na innej kartce/stronie zadania, które niekoniecznie poszły po Twojej myśli. Możesz sobie przy każdym takim punkcie zrobić trochę miejsca i dzięki temu po jakimś czasie, na spokojnie, wypisać sobie, dlaczego poszło nie po Twojej myśli i w jaki sposób możesz to naprawić w przyszłości.
Pomysł
Poniosłeś porażkę, masz wypisane punkty, które poszły po Twojej myśli. Masz również wypisane rzeczy, które niekoniecznie były dobrym pomysłem, jak się okazuje po czasie, więc pora ruszyć z nową energią i pomysłem.
Na pewno w swojej głowie masz multum pomysłów i planów do wykonania. Teraz wybierz tylko kilka z nich, wypisz je i zostaw na jakiś czas. Najlepiej na tydzień, może dwa.
Po takim czasie usiądź, przeanalizuj raz jeszcze wszystkie zadania i postaraj się wybrać to, co czujesz, za najlepsze. Coś, co pozwoli Ci poprawić życie na lepsze, albo pomożesz innym.